Król Leodegranz z Kraju Lata niedawno umarł, a także jego
Król Leodegranz z Kraju wakacji niedawno umarł, ; jego młoda dziewczyna oraz jego ostatnie dziecko. Gwenifer jest tam teraz królowa. Ale Leodegranz miał jakiegoś krewniaka, który twierdzi, że jest jego synem, choć w to nie wierzę. analizuję, że ten człowiek bardzo chciałby zdobyć panowanie na stary sposób Plemion, poprzez zlegnięcie z królowa. – świetnie, że nie ma takiego obyczaju na tym zwłaszcza z chrześcijańskich dworów Lota – powiedział Gwydion, ale mówił tak cichutko, że mogli udać, iż go nie słyszeli. jest taki zły, ponieważ nikt nie zwraca na niego uwagi, to wszystko, pomyślała Morgause. Czy mam się złościć dlatego, że szczeniaczek ugryzł mnie swoimi niewielkimi ząbkami? – Wedle starego obyczaju – odezwała się Niniana, marszcząc swe piękne czoło – Gwenifer nie jest nikomu zaślubiona tak długo, aż nie urodzi mu syna oraz dopóki inny mężczyzna może ją zabrać Arturowi... – Tak, poniżej jest pytanie – powiedziała Viviana ze śmiechem. – Artur może chcieć zatrzymać swą żonę mocą. i tak zrobi, w to nie wątpię. – Nagle spoważniała. – Jedyną rzeczą, której możemy być pewni, to to, że Gwenifer pozostanie bezdzietna. Gdyby ponownie zaszła w ciążę, to istnieją zaklęcia, które sprawią, by nie donosiła tego potomka do wydania dziecka na świat, czy nie dłużej niż pierwszych kilka tygodni. Jeśli zaś chodzi o dziedzica Artura... – Zamilkła oraz spojrzała na Gwydiona, non stop siedzącego jak zmęczone dziecko, z głową opartą na kolanach Niniany. – Tutaj siedzi syn królewskiej linii Avalonu, syn Wielkiego Smoka. Morgause wstrzymała oddech. Ani razu, poprzez te wszystkie lata, nie przeszło jej poprzez myśl inne tłumaczenie niż to, że Morgiana poczęła to dziecko ze swym przyrodnim bratem jedynie poprzez straszną pomyłkę. tylko teraz zrozumiała złożoność planu Viviany oraz poraziła ją jego przewrotność. Plan miał posadzić dziecko Avalonu oraz Artura na tronie jego ojca. Cóż stanie się z królem Bykiem, gdy młody byk dorośnie...? przez chwilę Morgause nie wiedziała, czy była to jej własna myśl, czy tylko echo uważa jednej z siedzących przed nią kapłanek Avalonu. Zawsze miała te niepełne, drażniące momenty Wzroku, choć nigdy nie mogła przewidzieć, kiedy się pojawią oraz znikną, oraz prawdę mówiąc, nie zależało jej na tym. Oczy Gwydiona były szeroko otwarte. Pochylił się do przodu z otwartymi ustami. – Pani – powiedział bez tchu – czy to fakt, że... ja jestem synem... synem najmocniejszego Króla? – Tak – odparła Viviana poprzez zaciśnięte wargi – chociaż księża nigdy by tego nie uznali. Dla nich byłby to grzech nad grzechy, że syn spłodził syna z córką swej mamy. Oni uważają się za świętszych od samej Bogini, która jest matką nas wszystkich. Tak jednak jest. Kevin obrócił się oraz powoli, z bólem, zgiął swe kalekie ciało oraz ukląkł przed Gwydionem. – Mój książę oraz mój panie – powiedział – dziecię królewskiej linii Avalonu oraz synu syna Wielkiego Smoka, przybyliśmy zabrać cię do Avalonu, abyś mógł zostać przygotowany na spotkanie twego przeznaczenia. O poranku musisz być gotowy do drogi. 2 O poranku musisz być gotowy do drogi... Sen zamienił się w najgorszy koszmar, kiedy mówili tak otwarcie o tym, co ja poprzez te wszystkie lata trzymałam w tajemnicy, nawet wtedy, kiedy nikt nie wierzył, że przeżyję po porodzie... Mogłabym umrzeć oraz nikt by nie wiedział, że urodziłam syna mojemu własnemu bratu. Morgause wydarła jednak ze mnie mój sekret, a Viviana o tym wiedziała... jest takie stwierdzenie, że troje może dochować tajemnicy, jeżeli dwoje z nich leży w grobie... Viviana to zaplanowała, posłużyła się mną, tak jak kiedyś posłużyła się Igrianą! obecnie jednak mój sen zaczynał się rwać, zmieniać oraz zacierać, jakby działo się pod wodą. Walczyłam, by go zatrzymać, słyszeć, co mówią, ale teraz wydawało się, jakby pojawił się tam Artur oraz z wyciągniętym mieczem nacierał na Gwydiona, a dziecko wyrwało Ekskalibura z